ironiczny anglosas ironiczny anglosas
497
BLOG

Przyjaciela mialem...

ironiczny anglosas ironiczny anglosas Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Piotr. Nie pamietam kiedy się poznaliśmy ani w jakich okolicznościach, teraz po latach wydaje mi się że znaliśmy sie od zawsze. Pamiętam że podczas pierwszych wspólnych wypadów w wiekszym gronie na łono natury Piotr nie mówił nic, może jakieś pojedyńcze słowa, przytaknięcia/ zaprzeczenia. Ta jego malomówność i nieśmialość w kontaktach z innymi nie przysporzyła mu "popularnosci" . Z tego co pamiętam to wiekszość stroniła od niego i nabijała się za jego plecami z jego "przypałości".

Ja.  Ja byłem od Niego o rok starszy, z początku w ramach "stadnego zachowania" tez nabijałem sie z Niego i unikałem Go. Trwalo to do pewnego wczesno- wiosennego, zimnego dnia. Piotrek ubrany byl w zimową, "mocno" ocieplaną kurtkę która krępowała jego ruchy. Wyglądał w niej jak "misio" i niezdarnie sie poruszał. Szliśmy nad rzeką przez zarośla i chaszcze, On co chwilę potykał się o wystające gałęzie, często przewracał. "Towarzycho" miało z tego powodu duży ubaw. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło ale podeszłem do niego, pomoglem wstać wziąłem za rekę . I szliśmy dalej trzymając się za ręce. Nawet gdy "chaszcze" się skończyły a zaczeła prosta droga On dalej trzymał mnie za rękę.

"Chichy, smichy" za plecami, z poczatku było mi głupio. Podałem Mu rękę by pomóc a On jej dalej nie puszczał. Wyrwać moją rekę z jego ... tez mi było głupio. Dopiero po chwili zrozumiałem : MAM PRZYJACIELA !!!  Byłem dumny i miałem wszystkich gdzieś !  Od tego czasu często chodziliśmy trzymając się za ręce. Nie pamiętam byśmy kiedykolwiek ze sobą rozmawiali, rozumieliśmy sie bez słów. Trwało to do lata...

...Lato. Nadszedł dzień w którym widziałem Piotra ostatni raz. To był TEN dzien .Nie chciałem go pocałowac... Moja Mama kilka razy mówiła do mnie : "Pocałuj Piotrusia, On odszedł..."

Nie pocałowałem, byłem na niego zły, zły za to ze odszedł.

Od tego dnia minęło 36 lat, nie byłem u Niego nigdy. Wczoraj dopiero postanowiłem że Go odwiedzę przy najbliższym pobycie w Polsce. Wiem gdzie go znaleść, duża wioska koło Kalisza nazwy dobrze nie pamiętam ale z mapą trafię. Nie pamiętam też jak sie nazywał ale nie będzie chyba dużych problemow w odszukaniu Go. Znajdę Go po "wizytówce" na jego grobie...Piotruś żył lat 3...

 

    Moze wyda sie to dziwne ale prosze o niezamieszczanie Waszych komentarzy pod tym wpisem. Dziękuję.

 

a

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości